Nowe płyty anonsuje się zazwyczaj pewnymi okrągłymi formułkami z "rozgrzanymi niecierpliwością fanami którzy bez wahania zdecydują się po nie sięgnąć" i "szturmie na sklepowe półki" na czele. Ale ciężko mówić w ten sposób o nowej płycie zespołu, który jak ognia wystrzega się biznesowego wyrachowania, pilnie strzeże swego undergroundowego etosu, starannie dobiera organizatorów swych koncertów i media w których chce się pojawić. Eye For An Eye wiele lat temu zajarali się anty-mainstreamową etyką sceny niezależnej i nie zawracają sobie za bardzo głowy tym czy underground jest wciąż modny czy nie, ale konsekwentnie kroczą swoją drogą.
[...więcej...]