Słuchanie debiutanckiego albumu The Felice Brothers to jak podróż w czasie do wczesnych, balladowych nagrań Boba Dylana czy muzyki współpracującego z nim na początku kariery zespołu The Band. Ale nie tylko.
Słusznie wszyscy wskazują na wyraźny związek muzyki The Felice Brothers z nagraniami Dylana i The Band z Big Pink. Jednak tych trzech (z siedmiu) braci Felice - Simone, Ian i James - których poligonem były nowojorskie aleje, skwery i deptaki na brzegu rzeki Hudson, w sposób niezwykle sugestywny przywołują tradycje wcześniejszej muzyki folk, z której także i Dylan przed 40. laty czerpał pełnymi garściami - takiej jaka kojarzy się z górami Catskills, Leadbellym, Woody Guthrie'em, Ramblin' Jackiem Elliottem czy miejską tradycją spod znaku Pete'a Seegera.
[...więcej...]