Jak się Państwo domyślają, nie bez przyczyny nadano numer temu albumowi. Jest już siedemnastą w dorobku Artysty. Wśród 14-stu zróżnicowanych utworów znajdą się na niej dwa covery. Jeden z nich mieliśmy już okazję usłyszeć na Festiwalu w Opolu podczas koncertu poświęconemu Agnieszce Osieckiej, autorce słów śpiewanego przez Staszka utworu "Uciekaj serce". Drugi cover będzie dla fanów Soyki całkowitym zaskoczeniem (?), a już na pewno zadziwi wszystkich utwór wieńczący płytę "Nr 17". Premiera pierwszego numeru z płyty "Nr 17" zatytułowanego " Nie ma drugiej takiej" odbyła się 24 listopada zeszłego roku i gościła na wielu playlistach w rozgłośniach w całej Polsce. 12 stycznia 1998 roku odbyła się premiera drugiego utworu z płyty "Tango Memento Vitae". Niewątpliwie stanie się ona hitem tegorocznego karnawału. Zaczęło się znakomicie; piosenka była powerplayem w RMF FM , na playliście A w Radiu ZET i piosenką tygodnia w Trójce. "Nr 17" promowana była również w telewizji klipem "Tango Memento Vitae". Premiera albumu "N° 17" - 16 marca 1998 r. 8 kwietnia tego roku odbyła się premiera trzeciego singla promującego album zatytułowanego "Allegro ma non troppo". Do piosenki powstał klip niezwykle animowany, a do samego teledysku 5 tys. rysunków. Tekst tej piosenki to fragment wiersza Wisławy Szymborskiej pod tym samym tytułem. Soyka "... penetruje własne wnętrze. Odtwarza ze swego kodu genetycznego zapisane tam melodie, harmonie, barwy, rytmy i rymy. Jest coraz bliżej siebie ? Bez wątpienia. Ta płyta jest kolejnym materialnym śladem spełniania się nadziei w tworzeniu własnego muzycznego świata, języka, piękna. Żeby być sobą, trzeba wiedzieć kto to. Opus 17, bo tak właściwie trzeba zatytułować tę płytę, nie pozostawia wątpliwości kto to ją stworzył. Artysta wrażliwy, szczery, pogodny, dowcipny." "Dawno nie słuchałem płyty, która naładowałaby mnie taką dawką pozytywnych, ciepłych emocji, jak No 17" recenzent Gazety Wyborczej. "Na płyty Stanisława Soyki czeka się jak na wiosnę. Zdarza się, że przychodzą razem, i wtedy nie ma większej frajdy dla słuchacza..." Jacek Cieślak w "Rzeczpospolitej".
|