Lenny Kravitz ogłasza nadejście rewolucji i na poparcie swych słów wydaje muzyczny manifest - swoją ósmą studyjną płytę, której premiera odbędzie się 4 lutego 2008 roku. Album zatytułowany It Is Time For A Love Revolution stanowi pierwszą płytę Kravitza od trzech lat; oto potężne rockandrollowe wezwanie do broni doprawione uniwersalną mieszanką soulu, funka i jazzu oraz niezrównaną sprawnością tekstową, z której Kravitz słynie od początku kariery. Album It Is Time For A Love Revolution był nagrywany i komponowany w ciągu zeszłego roku między innymi w Nowym Jorku, Miami, Paryżu, na Bahamach i w Brazylii. To jedna z najlepszych płyt Kravitza, pełna ostrych, rockowych wstawek, mocnych bębnów, kołyszących, upojnych zagrywek, porywających gitarowych riffów i charakterystycznego wokalu Lenny'ego. Na krążku 14 utworów, a multiinstrumentalny Kravitz podobnie jak w przypadku wszystkich płyt w swojej karierze, skomponował, wyprodukował, zaaranżował i zagrał wszystkie piosenki. Zgodnie z tytułem płyty artysta śpiewa o miłości i duchowej rewolucji, nawołując wszystkich do tego, by otworzyli swoje serca. Nie obawia się też wątków politycznych i za pomocą muzyki zwraca uwagę na problemy wojny USA z Irakiem i czasów wojny wietnamskiej. Od wymienionych wcześniej singli "Bring It On" i "I'll Be Waiting," aż po "Love, Love, Love", "Dancin' Til Dawn," oraz "I Want To Go Home," płyta It Is Time For A Love Revolution prezentuje wszystkie cechy, które zapewniły Kravitzowi niegasnącą sławę i szacunek przez ostatnie 18 lat.
|