Kolejny, dwupłytowy album rozpoczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym kończyły się cieszące się powodzeniem wcześniejsze płyty: "Rough Cuts", "Seven And Storm" i "Shine". Z drugiej jednak strony Parov Stellar konsekwentnie rozwija swoje "firmowe" jazzujące brzmienie, wzbogacając swoje utwory o coraz to nowe stylistyczne elementy. Należy także zaznaczyć, że na "Coco" w szerszym niż dawniej zakresie pojawiają się jego produkcje klubowe, dotąd wydawane jedynie na singlach. Sąsiadują one s charakterystycznymi dla Stelara melancholijnymi i melodyjnymi brzmieniami, znanymi z poprzednich albumów. Ze swymi hiphopowymi beatami i elektronicznymi podkładami przydają one całej płycie pikanterii.
Wraz ze swym natychmiast rozpoznawalnym dźwiękowym miksem jazzowych i swingowych sampli oraz muzyki elektronicznej, Parov Stelar zapewnił sobie wyjątkową pozycję w świecie muzyki. Nic więc dziwnego, że jego nowy czwarty album "Coco" był oczekiwany z niecierpliwością. Nowy, dwupłytowy album rozpoczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w ktorym konczyły się cieszące się powodzeniem wcześniejsze płyty: "Rough Cuts", "Seven And Storm" i "Shine". Z drugiej jednak strony Parov Stellar konsekwentnie rozwija swoje "firmowe" jazzujące brzmienie, wzbogacając swoje utwory o coraz to nowe stylistyczne elementy. Należy także zaznaczyć, że na "Coco" w szerszym niż dawniej zakresie pojawiają się jego produkcje klubowe, dotąd wydawane jedynie na singlach. Sąsiadują one s charakterystycznymi dla Stelara melancholijnymi i melodyjnymi brzmieniami, znanymi z poprzednich albumow. Ze swymi hiphopowymi beatami i elektronicznymi podkładami przydają one całej płycie pikanterii.Parov Stelar na "Coco" z powodzeniem przerzuca mosty między swymi rożnymi światami dźwiękow, ale też - w bardziej ogolnej perspektywie - między muzyką do słuchania i muzyką taneczną w ogole. To elektryzujący album, ktory z pewnością zyska uznanie i sympatię słuchaczy.Obie płyty tworzące ten album zostały wstępnie pomyślane tak, by na jednej znalazły się utwory, przy ktorych można tanczyć, a na drugiej - utwory do słuchania. Niemniej, wraz z najnowszymi kompozycjami Stelara tego rodzaju podział często ulega zatarciu. Trudno doprawdy nie poddać się rytmom emanującym z następujących po sobie utworow.Parov Stelar sam określa swoj nowy album mianem "ksiązki dla muzycznych czytelnikow", co podkreślił klasycznym podziałem całości na trzy części: wstęp, rozwinięcie i zakonczenie. "Coco" w takiej formie ukazuje się jakby na przekor dzisiejszym zwyczajom słuchaczy, ktorzy ściągają na swe odtwarzacze tylko wybrane przebojowe kawałki, zaś ignorując mniej chwytliwe utwory - tracą z oczu wymowę całego dzieła.Nie licząc dwoch utworow nagranych z udziałem saksofonisty Maxa The Saxa ze swego koncertowego zespołu, Stelar zaprosił do wspolpracy sześcioro wokalistow, reprezentujących rożne style muzyczne. To także dodało "Coco" owej charakterystycznej, niepowtarzalnej emocjonalności.
|