"Ticket to the World" został nagrany w Nowym Yorku, we współpracy z Jayem Newlandem - producentem jej dwóch poprzednich płyt. Pod względem stylistycznym album nawiązuje do muzycznych korzeni Ayo - połączenia folku i soulu z nutką hip hopu. Ayo urodziła się w 1980 roku w Niemczech, jako córka nigeryjskiego studenta i rumuńskiej cyganki. Taka niespotykana mieszanka zaowocowała niezwykłym talentem muzycznym, wspaniałym głosem oraz, co nie mniej ważne, niesamowitą urodą. Nawet imię Ayo, ma wpływ na dobrą energię wokół artystki, ponieważ w języku Joruba oznacza "Radość". Wychowując się w atmosferze miłości do muzyki, stale podróżując i poznając nowych ludzi, było niemal oczywiste, że pewnego dnia zostanie artystką. Kiedy skończyła dziewiętnaście lat, przeniosła się do Londynu, to miasto jednak nie przyniosło jej spełnienia marzeń, dopiero Paryż, w którym zamieszkała jakiś czas później okazał się miejscem, w którym życie może stać się bajką!
Ayo powraca z nową płytą! "Ticket to The World" to już czwarty studyjny album w dyskografii artystki. Tym razem Ayo postanowiła raz jeszcze połączyć siły z Jayem Newlandem - producentem swojej debiutanckiej płyty ("Joyful"). W rezultacie na "Ticket to the World" oprócz sztandarowego dla Ayo akustycznego soul pojawiają się jeszcze folk - rockowe momenty (w utworze "Fire"), a także country - fokowe (np. w "Justice" z towarzyszeniem Citizen Cope). Ponadto na "Ticket to the World" znalazły się też dwa wyjątkowe covery - "Sunny" z repertuaru Bonny M oraz "I Wonder" Rodrigueza, którym Ayo zafascynowała się po obejrzeniu filmu "Sugarman". Album powstał w nowojorskim studio Avatar, a w nagraniach wzięli udział pierwszorzędni muzycy - Larry Campbell na gitarze i Ira Coleman na basie. Pełna pasji wokalistka jak zwykle stworzyła pełną pasji i szczerości płytę - Piosenki są moją terapią - mówi o swojej twórczości Ayo - Muzyka ma moc - może uzdrawiać ludzi, dać im siłę i wiarę. Muzyka to boskie narzędzie - to moja religia. Nigdy nie myślę o komercyjnych aspektach - to zabija pasję. Każda płyta jest dla mnie sukcesem i to ogromne szczęście, że są ludzie, którzy chcą je kupować i przychodzić na moje koncerty. I dodaje - Przez ostatnie 10 lat jestem w trasie i nie ma dla mnie różnicy między muzyką a resztą mojego życia. Być może artyści pop są w stanie rozdzielić muzykę od ich życia prywatnego, ale ja nie jestem w stanie. Granie na gitarze i śpiewanie to moje życie.
|