Sedno albumu Hush zawiera się już w pierwszym wersie tytułowego utworu: krążek ten opowiada o bliskości. Nora Fischer pochodzi z rodziny miłośników muzyki dawnej. Wychowywała się przy dźwiękach Monteverdiego, Purcella i Dowlanda. Zawsze miała jednak w głowie alternatywne wersje ich utworów. Album Hush to ucieleśnienie tych wizji, a całe przedsięwzięcie mogło dojść do skutku w dużej mierze dzięki Marnixowi Dorresteinowi, w którym Nora odnalazła idealnego muzycznego partnera. Marnix to muzyk popowy, kompletnie nieobeznany z muzyką dawną, posiadający za to otwarty umysł i wielką ochotę na eksperymenty. Dwojgu artystom udało się zachować ducha tej muzyki, przy jednoczesnym kompletnym jej zredefiniowaniu. Posługując się jedynie głosem i gitarą, muzycy dotarli do esencji dzieł XVII-wiecznych mistrzów. Odrzucając utarte ścieżki znanych interpretacji, Nora i Marnix ukazują ponadczasowe piękno tej muzyki, docierając z nią do coraz szerszej publiczności. "Jestem podekscytowana, szczęśliwa i dumna, że mogę zaprezentować Wam ten długo oczekiwany album, zatytułowany HUSH. Zawiera on utwory z XVII wieku, wykonane bardzo współcześnie - tak, jak przystało na dwoje młodych, nowoczesnych muzyków". - relacjonuje Nora Fischer.
|