www.cgm.pl [. . .] Już okładka robiła piorunujące wrażenie - rozmazany czarno-biały negatyw z wizerunkiem Waitsa w czapce z rogami i okularach, które na negatywie sprawiały wrażenie jasnych, pustych oczodołów. Nazwisko artysty i tytuł wyglądały jak wydrapane. Zapowiedź małego koszmaru sennego, w którym pełno stuków, puków, potępieńczego wycia, groźnego mamrotania, najczęściej w rytmie bluesa. Same tytuły mówią za siebie, "Earth Died Screamig", "Such a Scream", czy "Dirt in the Ground". Album wypełniają albo przedziwne odgłosy, tupanie, trzaski albo utwory bardzo surowe, gdzie poza wokalem i brzdąknięciem na gitarze nie ma nic więcej ("Jesus gonna be here") [. . .]
|