W grudniu 2011 roku Chilly Gonzales zabrał swój fortepian do paryskiego studia Pigalle. Tam, sam przez dziesięć dni nagrał garść utworów, które wyselekcjonował z ponad stu melodii, jakie napisał na przestrzeni ośmiu lat.
Tyle czasu upłynęło od wydania albumu Solo Piano. Po produkcji płyt nominowanych do nagród Grammy oraz biciu rekordów Guinnessa, po latach pracy za studyjną konsoletą na rzecz innych, rozpoczął "okres powrotu". Własnymi płytami oraz promującymi je trasami koncertowymi, zwrócił uwagę na swoją wszechstronność, zarówno jako wykonawca jak i pianista. Rzadkością jest, aby artysta dzięki elektronicznym beatom pobudzał ludzi do tańca, a potem zamieniał orkiestrę symfoniczną w zespół towarzyszący dla rapowego koncertu.
[...more...]