Ponoć lepiej późno niż wcale. Ale na pewno lepiej więcej niż mniej... Nowy album Destroyera ukazał się w amerykańskim labelu Merge na początku 2006 roku, w Europie był więc ciężko dostępny, tylko jako import. Skandal! krzyczeli dziennikarze recenzujący tą płytę.., przyznawali jej najwyższe noty, a płyty w Europie nie było... Po dłuższym czasie dopiero (pod koniec 2006 roku) hiszpańska wytwórnia Acuarela wydała ten album na licencji... Aby osłodzić to opóźnienie wersja europejska zawiera 24-minutowy (!) bonustrack. Musiało minąć jeszcze kilka miesięcy aż nam w Gusstaff Records udało się ściągnąć ten album do Polski.
[...more...]