Ta bezczelna mieszkanka Nowego Jorku wie jak zrobić wokół siebie zamieszanie. Obrażała Kanye Westa, śpiewała u swojej kumpeli MIA, pomagała pisać teksty Lily Allen, a wreszcie nagrywała i grała koncerty z Mickiem Ronsonem, producentem Amy Winehouse. Teraz przyszedł czas na jej pełnometrażowy debiut. Santi White w obezwładniający sposób połączyła wpływy reggae, grime, indie rocka i popu. Każdy z kawałków jakie znalazły się na "Santogold" może funkcjnować jako samodzielny hit, w komercyjnych rozgłośniach. Nic zatem dziwnego że kawałki z płyty grają wszyscy, bez względu na orientację stylistyczną, zarówno rozgłośnie jak i didżeje na wielkich i mniejszych imprezach. Zapomnijcie o MIA, Amy Winhouse czy Adele!! Santogold ma świat u swoich stóp!!!!
|