Drugi solowy album byłego lidera kultowej formacji brytyjskiej Pulp, który po okresie rodzinnej sielanki w Paryżu wraca - jako pan w wieku średnim - do tematów bardziej seksownych, wpisanych w zmysłowy hardrockowy idiom z okolic Iggy Popa i Davida Bowiego.
Jedni starzeją się bez godności w sposób obrzydliwy, budzący odruch wymiotny (choćby te wszystkie podstarzałe pudlowłose zespoły hardrockowe z lat 80.). Inni, ci wybrańcy rock'n'rollowej muzy, robią dokładnie to samo w sposób fascynujący, czego przykładem mogą być Stonesi, Lou Reed, Iggy Pop czy David Bowie. Cocker - który ma już za sobą 30 lat pracy na scenie - w sposób naturalny wpisuje się na tę drugą listę.
[...więcej...]