STING: Sacred Love To długo oczekiwana premiera. Sting przyznaje, że "To był mentalnie bardzo trudny do stworzenia album. Po pierw-sze nie byłem w nastroju do pisania utworów. Ponadto z powodu tego, co się działo na świecie - zagrożenia wojną po 11 września oraz wydarzenia rzeczywistej wojny - to był zdecydowanie trudny okres, żeby być kreatywnym. My-ślisz sobie - na miłość boską czemu ja to robię? Jaki to ma związek z rzeczywistością? No i oczywiście cała masa tematów, o tym co wydarzyło się na świecie, pojawiła się nieświadomie na płycie." "Na płycie jest pewien ładunek zakłopotania i strachu ale również spora dawka radości i nadziei" podsumowuje. "Myślę, że w tym znaczeniu, to jest on albumem mocno osadzonym w rzeczywistości. Nie wypieram się niczego." Do stworzenia płyty "Sacred Love" Sting ponownie połączył swoje siły z Kipper'em - mistrzem klawiszy i program-mingu, który również współprodukował albumy "Brand New Day" oraz "...All This Time". Oprócz Kipper'a oraz gości - takich jak Mary J. Blige i Anoushka Shankar - muzycy uczestniczący w nagraniu płyty są od lat członkami muzycznej rodziny Sing'a: gitarzysta Dominic Miller, klawiszowiec Jason Rebello, trębacz Chris Botti oraz perkusista Manu Ka-tche. Płyta Sacred Love była nagrywana w czasie ostatnich przygotowań do wojny w Iraku, i panujący wówczas wszech-ogarniający niepokój nie mógł pozostać bez wpływu na cały album. Przewrotnie rzecz traktuje np. "Forget About the Future" - ze swoją niezapomnianą sardoniczną dobitną frazą "Więc zapomnijmy o przyszłości, kochanie / Zabierzmy się za przeszłość" - porównuje pewną parę, zdecydowaną toczyć pełną bólu bitwę o swoje wzajemne stosunki, do kłócących się krajów - członków ONZ. Natomiast podobnie jak utwór tytułowy "Sacred Love", również "Send Your Love" - pierwszy singiel stanowi prze-ciwwagę do mrocznych elementów. Przeciw tym, którzy próbują zdusić radość w samym zarodku, Sting przywołuje zmysłową wizję ludzkiego zbawienia.
|