SIGUR ROS: Takk... Napisany, wykonany i wyprodukowany przez członków zespołu (razem ze współproducentem Kenem Thomasem) w ich studio w Alafoss, na Islandii, "Takk..." jest płytą usprawiedliwiającą każde niezwykłe roszczenie złożone przed drzwiami tego niezwykłego zespołu Sigur Ros zajęli wyjątkowe miejsce w sercach i kolekcjach nagrań koneserów od 1999, kiedy ich drugi album, "Agatis Byrjun", wyszedł z kryjówki poza Islandię, aby stać się wielkim hitem, sprzedającym się w liczbie prawie 600,000 płyt na całym świecie. W czasie pomiędzy pojawieniem się "Agatis Byrjun" w Islandii a premierą tej płyty w Japonii (prawie trzy lata później), grupa była bez przerwy w tournee, unikając nudy niekończącego się grania albumu, po drodze testując nowy materiał, Nagrania do "( )", szły niezwykle opornie, zespół starał się bowiem odtworzyć wersje powstałe podczas występów na żywo. Jeżeli "Agaetis Byrjun" był zalany światłem i przy okazji prawie disnejowską nadzieją, to "( )" był podróżą w dół długiego ciemnego tunelu z jedyną świeczką migotającą dla towarzystwa. Pełen rozmachu ale i intymny, orkiestrowy i lekki jak babie lato, wielowarstwowy i zasadniczo prosty, "Takk..." jest dziełem grupy sięgającej wyżyn swoich możliwości. Wypełnia to, czego jeszcze nie zrobili, odkąd pojawili się po raz pierwszy, czyli wykorzystali oryginalne pomysły w muzyce pop, lub być może bardziej dokładnie, zainwestowali w muzykę pop z wyjątkową wyobraźnią. Przepływając przez 65 minut 11 połączonych kawałków, "Takk..." powstał, według Sigur Ros, relatywnie szybko - muzycy rozpoczęli nagrania w grudniu zeszłego roku a zakończyli miksowanie w czerwcu tego roku. Kolejność ustaliła się mniej więcej do wiosny, z kilkoma dodatkowymi piosenkami naturalnie wpadającymi po drodze w trakcie nagrań. "Nie ma nic wyjątkowego w Sigur Ros oraz w sposobie w jaki piszemy piosenki, to po prostu zabawa z rzeczywistością. To jest wszystko bardzo spontaniczne (sic)," mówi Kjartan Sveinsson z zespołu, chociaż większość muzyków mogłaby bawić się przez tysiąclecia i nigdy nie wpadliby na coś zbliżonego do "Takk...". Ecopack
|