AFRODEEZIA - to najnowszy album genialnego amerykanskiego gitarzysty, kompozytora aranżera i multiinstrumentalisty Marcusa Millera. Jego charakterystyczny styl gry na gitarze basowej jest rozpoznawalny dziś na całym świecie. Muzyk ma w swoim dorobku wspołpracę z największymi gwiazdami muzyki jazzowej i nie tylko. m.in. Milesem Davisem, Arethą Franklin, Lutherem Vandrossem, Davidem Sanbornem, czy Alem Jarreau. Jest też laureatem nagrody Grammy w 2001 roku za najlepszy album jazzowy. Oto jak sam muzyk wspomina pracę nad albumem: "Siła oddziaływania muzyki nie zna granic. Dzięki pieśniom z gatunku spirituals, dzięki muzyce jazzowej i soulowej, możemy zachować od zapomnienia naszą historię - szczegolnie kiedy inne formy jej zapisu zostały wymazane już dawno temu. Przed rozpoczęciem nagran poświęciłem dużo czasu na badanie tematu tego albumu, a wielu nowych odkryć dokonywałem już w samym studio! Moim największym pragnieniem był powrot do źrodeł tych rytmow, ktore sprawiają, że nasze muzyczne dziedzictwo jest tak bogate. Chciałem podążać za nimi od początku, od Afryki po Stany Zjednoczone. Podrożowaliśmy przez Mali do Paryża, z Nowego Orleanu do Sau Paulo i na Karaiby. Miałem szczęście pracować z muzykami z Mali, Burkiny Faso, Brazylii, Trynidadu..." "Po wizycie w Domu Niewolnikow na wyspie Goree napisałem utwor [Goree], ktory znalazł się na moim poprzednim albumie, Renaissance. Na scenie czułem potrzebę opowiedzenia o tym, co czułem w Senegalu. Chciałem, żeby ludzie zrozumieli, że "Goree" opowiada nie tylko o tragedii niewolnikow. Opowiada rownież o tym, że ci ludzie, ktorzy nagle znaleźli się na dnie ładowni, potrafili - przede wszystkim dzięki muzyce - odnaleźć sposob na przetrwanie. Byli w stanie choćby na chwilę zamienić swoją rozpacz w radość. Wkrotce potem UNESCO ogłosiło mnie Artystą dla Pokoju i rzecznikiem projektu Szlaku Niewolnikow (Slave Route Project); to właśnie wtedy w mojej głowie pojawił się pomysł na album Afrodeezia." "Pewnego razu w São Paulo, grając sambę z lokalnymi perkusistami, uświadomiłem sobie, że ten sam rytm słyszałem już w Maroku, a grał go muzyk gatunku Gnawa! Uważam wszelkie tego typu połączenia za fascynujące. Jak powiedział Taj Mahal: "Nowy Orlean jest najbardziej na połnoc wysuniętą częścia Karaibow..." Właśnie w Nowym Orleanie graliśmy ktorejś nocy w studiu do rana, było cudownie. Od kiedy zaczęliśmy ten projekt zdarzyło się tyle wspaniałych rzeczy, ktorych nie mogłem przewidzieć... Na przykład Alioune Wade, basistę z Senegalu, poznałem w 2014 roku na festiwalu Solidarity of Arts w Polsce. Od słowa do słowa, dzisiaj można go usłyszeć w partii wokalnej na płycie Afrodeezia." "Afrodeezia to moja muzyka. Pokazuje kim dzisiaj jestem: muzykiem otwartym, zawsze czujnym, muzykiem, ktory swoją prawdziwą osobowość odkrył około 10 lat temu, ale ktory wciąż się rozwija. Jestem dumny z mojego młodego zespołu: Alexa Hana na saksofonie, Adama Agati'ego na gitarze, Bretta Williamsa na klawiszach i Louisa Cato na perkusji. To ścisła egzekutywa albumu Afrodeezia, wokoł nich poruszają się fantastyczni soliści z rożnych krajow. Wkład ich wszystkich tworzy nową dynamikę mojej muzyki. Są tu brzmienia, ktorych mogliście jeszcze nigdy nie słyszeć: instrumenty takie jak kora, gimbri, cała grupa perkusjonalii..." "Nadchodzi nowa era dla czarnoskorych Amerykanow. Coraz bardziej złożone testy DNA pozwalają nam stwierdzić, że nie pochodzimy z Połnocnej Karoliny, Virginii , czy w najlepszym razie z rejonu Morza Karaibskiego. Dzięki takim testom wiem na przykład, że mam przodkow w Nigerii. Te połączenia są rzeczywiste - są w mojej krwi. Afrodeezia to najbardziej wierne odzwierciedlenie osoby, ktorą dziś jestem. Nowy repertuar sprawia, że nie ma rożnicy między Marcusem Millerem w życiu codziennym, a muzykiem, ktorego oglądacie na scenie. A to zmienia wszystko."
|