Dziewiąte dzieło jednej z najpopularniejszych progresywnych formacji na świecie. Materiał na album lider grupy, Steven Wilson, napisał w Tel Awiwie i Londynie. Tradycyjnie formacja nie ograniczyła się jedynie do grania progresywnego, wplatając w kompozycje elementy trip-hopowe, psychodeliczne, a nawet metalowe. Lirycznie materiał dotyczy plag XXI wieku, za które Wilson uważa choćby Internet, gry wideo i MTV. Gośćmi na płycie są Alex Lifeson z Rush i Robert Fripp z King Crimson.
Porcupine Tree to jeden z najbardziej innowacyjnych i uwielbianych zespołów na dzisiejszej muzycznej scenie. Muzyka, jaką tworzy grupa, wykracza daleko poza gatunkowe granice i znajdą się w niej elementy charakterystyczne zarówno dla psychodelicznego trip - hopu jak i progresywnego metalu. Liderem zespołu jest wokalista i gitarzysta Steven Wilson, który równie dobrze znany jest ze współpracy z m.in. Opeth i Anią Garbarek (jako producent), a także z innych muzycznych projektów, np: No - Man, Bass Communion oraz Blackfield - w którym to nagrywał z izraelskim muzykiem Avivem Geffenem. Poza Wilsonem w Porcupine Tree grają również Richard Barbieri (key), Colin Edwin (b) oraz Gavin Harrison (dr). Nowy, dziewiąty już album studyjny zespołu, zawiera sześć - przeważnie rozbudowanych - kompozycji i jest jak dotąd najbardziej ambitnym i spójnym wydawnictwem Porcupine Tree. Spora część nowego materiału prezentowana była już w zeszłym roku podczas trasy koncertowej grupy i spotkała się z entuzjastycznym odbiorem ze strony publiczności. Fabularna część albumu opisywana jest jako "a 21st century cocktail of MTV, sex, prescription drugs, video games, the internet, terminal boredom, and subsequent escape".
|