Po trzynastoletniej przerwie legendarny wokalista i poeta z Bronksu - jeden z tych artystow, ktoremu przypisuje się ojcostwo wspołczesnego rapu - powraca z nową płytą. I jest to powrot w stylu mistrzowskim. Urodzony w 1949 r. w Chicago, wychowany w Tennessee i osiadły w nowojorskim Bronksie Scott-Heron jest poetą i pisarzem, producentem i kompozytorem, ale przede wszystkim charyzmatyczną osobowością, ktora - łącząc recytację poezji z soulem i jazzem - odcisnęła silne piętno na całej afro-amerykanskiej kulturze ostatnich czterech dekad. Jako muzyk uważany jest dziś powszechnie za jednego z wielkich ojcow chrzestnych i patronow takich wspołczesnych gatunkow, jak mocno upolityczniony rap, hip hop i neo soul. Jakkolwiek utożsamiany przede wszystkim z soulem, Scott-Heron to jednak nie tylko R&B, ktory przyniosł mu sławę i uznanie szerokiej publiczności. To także liczący się od lat 70. głos czarnej, zbuntowanej inteligencji, czego dowiodł już debiutanckim albumem "Small Talk At 125th And Lenox" (1970), inspirowanym poezją i fermentem artystycznym i intelektualnym z Bronksu i takimi postaciami - jak sam zaznaczył w opisie płyty - jak Richie Havens, John Coltrane, Otis Redding, Jose Feliciano, Billie Holiday, Langston Hughes, Malcolm X, Huey Newton, Nina Simone oraz wspołpracujący z nim (teraz i przez wiele następnych lat) pianista Brian Jackson. Scott-Heron na tym i poźniejszych albumach zaskakiwał agresywnymi, zaangażowanymi politycznie i społecznie, narracyjnymi tekstami, ktore dziś uważane są za pierwowzory rapu, tego z epoki pionierskiej, spod znaku Run-DMC, Public Enemy czy N.W.A. "I'm New Here" to - jak już wspomnieliśmy - powrot w randze mistrzowskiej: album silnie autobiograficzny, przepełniony gorzką refleksją nad życiem i zmieniającymi się czasami, na ktorego przygnębiający nastroj miała na pewno wpływ ostatnia dekada życia mistrza, pełna upokarzających konfliktow z prawem i amerykanskim wymiarem sprawiedliwości, kiedy to dwukrotnie trafił on za kratki za posiadanie narkotykow. Scott-Heron - jakkolwiek często porzuca śpiew na rzecz recytacji - nie czyni tu koncesji na rzecz nowych stylow, ktorych niejako był pionierem. Nie odżegnuje się wprawdzie od nowoczesnych aranżacji, kojarzących się z hip hopem ("Your Soul And Mine", "Where Did The Night Go"), zdecydowanie stawia jednak powrot do korzeni swojej muzyki: do archaicznej tradycji talking bluesa ("I'm New Here"), zapomnianego klimatu improwizowanych naprędce wieczorow poezji i muzyki z Bronksu i Harlemu z lat 60. ("New York Is Killing Me") czy oldschoolowej stylistyki soulowych hymnow i ballad ("Me And The Devil", "I'll Take Care Of You"). Aby nadać płycie formę swoistego artystycznego dziennika,
Po trzynastoletniej przerwie legendarny wokalista i poeta z Bronksu - jeden z tych artystow, ktoremu przypisuje się ojcostwo wspołczesnego rapu - powraca z nową płytą. I jest to powrot w stylu mistrzowskim. Urodzony w 1949 r. w Chicago, wychowany w Tennessee i osiadły w nowojorskim Bronksie Scott-Heron jest poetą i pisarzem, producentem i kompozytorem, ale przede wszystkim charyzmatyczną osobowością, ktora - łącząc recytację poezji z soulem i jazzem - odcisnęła silne piętno na całej afro-amerykanskiej kulturze ostatnich czterech dekad. Jako muzyk uważany jest dziś powszechnie za jednego z wielkich ojcow chrzestnych i patronow takich wspołczesnych gatunkow, jak mocno upolityczniony rap, hip hop i neo soul. Jakkolwiek utożsamiany przede wszystkim z soulem, Scott-Heron to jednak nie tylko R&B, ktory przyniosł mu sławę i uznanie szerokiej publiczności. To także liczący się od lat 70. głos czarnej, zbuntowanej inteligencji, czego dowiodł już debiutanckim albumem Small Talk At 125th And Lenox (1970), inspirowanym poezją i fermentem artystycznym i intelektualnym z Bronksu i takimi postaciami - jak sam zaznaczył w opisie płyty - jak Richie Havens, John Coltrane, Otis Redding, Jose Feliciano, Billie Holiday, Langston Hughes, Malcolm X, Huey Newton, Nina Simone oraz wspołpracujący z nim (teraz i przez wiele następnych lat) pianista Brian Jackson. Scott-Heron na tym i poźniejszych albumach zaskakiwał agresywnymi, zaangażowanymi politycznie i społecznie, narracyjnymi tekstami, ktore dziś uważane są za pierwowzory rapu, tego z epoki pionierskiej, spod znaku Run-DMC, Public Enemy czy N.W.A. "Im New Here to - jak już wspomnieliśmy - powrot w randze mistrzowskiej: album silnie autobiograficzny, przepełniony gorzką refleksją nad życiem i zmieniającymi się czasami, na ktorego przygnębiający nastroj miała na pewno wpływ ostatnia dekada życia mistrza, pełna upokarzających konfliktow z prawem i amerykanskim wymiarem sprawiedliwości, kiedy to dwukrotnie trafił on za kratki za posiadanie narkotykow. Scott-Heron - jakkolwiek często porzuca śpiew na rzecz recytacji - nie czyni tu koncesji na rzecz nowych stylow, ktorych niejako był pionierem. Nie odżegnuje się wprawdzie od nowoczesnych aranżacji, kojarzących się z hip hopem ("Your Soul And Mine, "Where Did The Night Go), zdecydowanie stawia jednak powrot do korzeni swojej muzyki: do archaicznej tradycji talking bluesa ("Im New Here), zapomnianego klimatu improwizowanych naprędce wieczorow poezji i muzyki z Bronksu i Harlemu z lat 60. ("New York Is Killing Me) czy oldschoolowej stylistyki soulowych hymnow i ballad ("Me And The Devil, Ill Take Care Of You). Aby nadać płycie formę swoistego artystycznego dziennika,
|