LIONEL RICHIE: Just For You Ten wokalista jak mało kto ma w Polsce rzesze swoich wiernych fanów; był w naszym kraju kilkakrotnie, w ostatnich latach występował na festiwalu w Sopocie i na koncercie gwiazdkowym w Pałacu Prezydenckim. Mimo, że jego dzisiejsza kariera rozwija się wspaniale, nie można zapomnieć o przeszłości Lionela. W czasie swojej trwającej już czwartą dekadę kariery sprzedał ponad 70 milionów płyt, co lokuje go w bardzo ekskluzywnym gronie. Zdobył pięć nagród Grammy, Oscara, Golden Globe i więcej nagród American Music niż da się policzyć. W 1984 roku wykonał "All Night Long" podczas ceremonii zakończenia olimpiady w Los Angeles dla światowej publiczności przekraczającej 2 miliardy ludzi. Nieźle, jak na chłopaka z Tuskegee z Alabamy. Jego pierwszym amerykańskim numerem jeden był "Three Times A Lady" z 1978 roku. Odtąd zaczął się ciąg sukcesów, którego nie uda się chyba powtórzyć żadnemu kompozytorowi: co roku, aż do 1986, umieszczał na szczycie listy przebojów kolejną piosenkę. "Hello" było singlem numer 1 w 24 państwach świata. "We Are The World", który napisał z Michaelem Jacksonem, sprzedał się w 7 milionach kopii w roku wydania 1985. Wszystkie jego albumy cieszą się ogromnym powodzeniem - nic dziwnego: Lionel tworzy wspaniałe, melodyjne piosenki, z których większość staje się przebojami. Tak będzie najpewniej z nową płytą - "Just For You". Już tytułowy singiel zapowiada to, co fani lubią najbardziej: typowy, można powiedzieć 'klasyczny' utwór Lionela Richie. I na szczęście cały album jest utrzymany w podobnym stylu, co rokuje mu duży sukces na całym świecie.
|