CRADLE OF FILTH: NYMPHETTAMINE Już wkrótce otworzy się otchłań ciemności. Era wampirów nadchodzi! Dani Filth I jego zespół nigdy wcześniej nie byli w tak szatańsko dobrej formie. Płyta na pewno zaskoczy niejednego starego fana formacji!
Rok po średnio, pisząc delikatnie, przyjętym albumie "Damnation And A Day" z 2003 roku, Cradle Of Filth udowodnili, że spisywanie ich na straty jest zdecydowanie przedwczesne. Wampiry z Suffolk tym razem poprosiły o współpracę w studiu Roba Caggiano, który zajął się produkcją szóstej płyty formacji. W przepięknej tytułowej balladzie, podzielonej na dwie części, zaśpiewała Norweżka Liv Kristine. O nagranie narracji poproszono sprawdzonego współpracownika, aktora Douga Bradleya, czyli Pinheada z seriii "Hellraiser". W tekstach Dani zajął się tym razem nimfomanią, jak zwykle nie omieszkał zawrzeć perwersyjnego seksu, a także uzależnienia od narkotyków. Wokalista silnie inspirował się prozą Edgara Allana Poe. "Nymphetamine" radziła sobie świetnie. Była pierwszą płytą Cradle Of Filth, która znalazła się w pierwszej setce "Billboardu". Niestety, również ostatnią, na której zagrał klawiszowiec Martin Powell.
|