MARILYN MANSON: THE GOLDEN AGE OF GROTESQUE Poprzedni album Mansona, "Holy Wood", ukazał się dwa i pół roku temu i cieszył się u nas dużym powodzeniem, podsycanym jeszcze przez afery wokół koncertu Artysty w Polsce w lutym 2001 roku. Historia ma szansę się powtórzyć, bowiem na 10 czerwca 2003 zapowiedziany został kolejny występ tego kontrowersyjnego wykonawcy w naszym kraju. Tymczasem mamy zaszczyt zaprezentować najnowsze osiągnięcie artysty, płytę "The Golden Age Of Grotesque". Nie słyszeliśmy jeszcze całego albumu, ale jeśli będzie taki, jak promujący go singiel "Mobscene", to można być spokojnym o jego sukces. Co tu dużo mówić - wizerunek sceniczny Mansona jest rzeczywiście kontrowersyjny, ale jego muzyka to twórczość najwyższych lotów; kawał porządnego, uczciwego, czadowego grania. Jak sam mówi, nawiązując do tytułu płyty: "Złoty wiek groteski" miał oznaczać dokładnie to, co znaczy - czas powrotu zrozumienia i szacunku dla sztuki zdegenerowanej lub niebezpiecznej. Inspiracją do powstania tej płyty była dla mnie epoka ekspresjonizmu Republiki Weimarskiej, kiedy to artyści zaczęli malować rzeczy, które tkwiły w ich głowach, a nie na zewnątrz. Początkowo ludzie nie byli w stanie zaakceptować takiej twórczości - mówili, że jest to złe, zdegenerowane, 'przeciwne naturze'. Ale to nieprawda! W odniesieniu do malarstwa czy muzyki jest to jedyna droga - robić coś, co otwiera twój umysł, a nie ogranicza go. Manson dobrze wie, o czym mówi: działa na tych obydwu polach, coraz więcej czasu poświęca na malowanie obrazów. Lepiej kupić jego najnowszą płytę, bo a nuż całkowicie przestawi się na malarstwo???
|